top of page

GALERIA ODK

Osiedlowy Dom Kultury S. M. "Kociewie" ul. Reymonta 1

23.IX.2022 - 21.XI.2022

Pawel_Wyborski_A5_zaproszenie_2.png

   GALERIA ODK w Starogardzie Gdańskim razem z KEENYS STUDIO serdecznie zapraszają na wernisaż malarstwa olejnego, artysty - Pawła Wyborskiego pt.: "SPOJRZENIA I MILCZENIA. ŚLADY PO IKONIE", zrealizowanego ze stypendium kulturalnego Prezydenta Miasta Starogard Gdański. Wystawa w GALERII ODK czynna będzie do 21 października 2022 roku.

23 września 2022
godzina 18.00

GALERIA ODK

Osiedlowy Dom Kultury
ul. Reymonta 1
STG

   Kuratorem wystawy prac Pawła Wyborskiego jest Kinga Gełdon-Czech. Nad pracami artysty pochyliła się Pani Ewa Mecner z Krakowa - historyk i krytyk sztuki, absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, autorka bloga Artystyczne spojrzenie, której słowa przeczytacie w naszym mini albumie wydanym przez ODK przy współpracy z KEENYS STUDIO.

   Podczas zwiedzania wystawy będzie dostępna dla zwiedzających duża forma owego albumu razem z Księgą Gości.  Zapraszamy do GALERII ODK!

WSPÓŁPRACA:

# KEENYS STUDIO
# EXPRESS DRUK

SPONSORZY:


# SZAFA
# PUP USTA USTA

PAWEŁ WYBORSKI

(ur. 1975 w Starogardzie Gdańskim) - malarz i socjolog kultury.

 

Autor sześćdziesięciu czterech wystaw indywidualnych w kraju i za granicą (w Holandii, Belgii i Stanach Zjednoczonych). Brał udział w kilkudziesięciu wystawach zbiorowych (w Wielkiej Brytanii, Danii, Belgii, Francji, Stanach Zjednoczonych, Włoszech, Hiszpanii, Kazachstanie i Polsce).

Wielokrotny laureat stypendium kulturalnego Miasta Gdańska oraz stypendium kulturalnego Prezydenta Starogardu Gdańskiego. W 2020 roku finalista konkursowej wystawy „Beyond the Frame” w londyńskiej Orleans House Gallery. W tym samym roku zaproszony do międzynarodowego projektu „Nowa Ikona”, realizowanego przez warszawską Galerię Bohema przy wsparciu MKiDN. Od 2021 roku uczestnik działań grupy twórczej Międzynarodowe Warsztaty Ikonopisów w Nowicy. Laureat nagród za działalność artystyczną.

Jego prace znajdują się w kolekcjach publicznych (m.in. w Galerii Współczesnego Malarstwa Pomorskiego Muzeum im. ks. dr. Łęgi w Grudziądzu, Orleans House Gallery w Londynie, Płockiej Galerii Sztuki czy Świdnickiego Ośrodka Kultury w Świdnicy) oraz w kolekcjach prywatnych w Polsce i na świecie. Mieszka w Gdańsku.

ŚLADY PO IKONIE / SZCZĄTKI IKONY / POSTIKONY

ZARYS PROJEKTU MALARSKIEGO

 

   Zakładam, w duchu esencjalistyczym, że istnieje rzeczywistość ikony i rzeczywistość obrazu czyli malarskiej materii. Te rzeczywistości nakładają się na siebie w wielu punktach, a na mocy ich zetknięcia, dochodzi do zmiany: pojawia się coś nowego – ślad czyli rezultat takiego kontaktu. Ślad w tym ujęciu jest chwilową manifestacją ikonowej metafizyki: pojawia się, czasem widać go dokładniej, czasem pozostaje mniej wyraźny.

Nawiązując do klasycznej metafory ikony jako okna, ślad jawi się jako przebłysk tej rzeczywistości, ku której okno jest skierowane. Ślady są wówczas migotaniem tego ikonowego porządku, jego przebłyskiwaniem na drugą stronę, ku powierzchni obrazu.

 

   Przez wiele lat tym się malarsko zajmowałem: śladami ikony, nazywanymi także prześwitem/prześwitami, refleksami czy migotaniami. Nie o ślady ikony jednak tu chodzi, ale o ślady po ikonie. Ślady po ikonie są dla mnie przede wszystkim znakami wycofywania się ikony z obrazu. Natura śladu jest bowiem ulotna: jeszcze go widać, ale za chwilę zatrze się i zniknie. Szczególnie interesujący wydaje się ten dynamiczny aspekt: elementy ikony opuszczają obraz, wycofują się, kontury ulegają zamazaniu, postaci kryją się pod warstwą malarską, ustępują pola, rezygnują i pogrążają w czerni.

 

Jest w tych obrazach dużo kolorów ciemnych, osobliwie czerni. To jest echo jednego z moich pierwszych kontaktów z żywą ikoną – cerkiew w Radrużu w 2003 roku: ciemne drewno świątyni i freski za ikonostasem, zatarte i poczerniałe. Malowidło zaledwie wyłaniało się z mroku, mało widoczne, za to znakomicie wyczuwalne, w ciemni prezbiterium wręcz namacalne. To były dla mnie wówczas pierwsze ślady ikony, pierwsze refleksy i pierwsze prześwity. To właśnie wtedy, a chwilę później również w rumuńskim monasterze Sucevita, zacząłem przypatrywać się wyłanianiu obrazu z materii, jego koncentrowaniu się i dosłownemu wychodzeniu z substancji okalającej, przebijaniu się przez materię, czy to poprzez przeświecanie z ciemności (w ciemnym wnętrzu Radruża), czy w formie korytarza następujących po sobie obrazów (Monaster Sucevita).

Dzisiaj, po dwudziestu latach odwracam ten kierunek: wizerunki i treści niewyraźne, zatarte, pociemniałe nie są już znakami ukazywania się obrazu, ale jego wycofywania. Ślad nie wyłania się, przeciwnie – jego czas już się kończy. Zanika. Ślady po ikonie nie są ikonami w żadnym stopniu, co najwyżej zachowują w swej konstytucji pamięć o kontakcie z estetyką ikony, który pozostawił w ich strukturze i przedstawieniu swój rys. To są szczątki ikony, jedynie pozostałości.

Ten rozpad dzieje się w ciszy i milczeniu, bez deklaracji czy szumnych dekonstrukcji, bezgłośnie. To jest główną intencją tych obrazów - uchwycić moment, w którym to, co kiedyś wydawało się przeświecać wycofuje się, ustępuje pola, rezygnuje. Same ślady zaś stają się coraz bardziej niewyraźne, a w konsekwencji zatrą się zupełnie. Ślady po ikonie czy szczątki ikony pozostaną wyłącznie wspomnieniem zatartym w malarskiej strukturze, coraz ciemniejszej i coraz bardziej zakrywającej.

Paweł Wyborski

POST-IKONY PAWŁA WYBORSKIEGO

 

   Obrazy Pawła Wyborskiego z cyklu „Ślady po ikonie” są świetliste, przemglone, przezroczyste jak woal, za którym ukrywają się ikony, a raczej ich fragment, niczym odzyskane po pracochłonnej konserwacji zachowane jedynie w niewielkich partiach pozostałości malarskiego przedstawienia. Te w znakomitej większości jasne, srebrzyste obrazy odkrywają przed nami dodatkowe przestrzenie; prześwity wiodące nas w głąb obrazu, tunele i podłużne „okienka” łączące to co widzialne, z tym co niewidzialne, sekretne, duchowe, przynależne bytom transcendentnym. Obrazy te mają w sobie wewnętrzne światło, z którego wynurzają się mroczne twarze świętych lub osób boskich. Ich zgeometryzowane szaty i surowe twarze przypominają ikony Jerzego Nowosielskiego, jednak malarskie rozważania Pawła Wyborskiego wiodą w bardziej ziemską, świecką stronę, ku kwestiom nad którymi zastanawiają się ludzie współcześni; takim jak walka dobra ze złem, zmagania ciemności z jasnością, z doznaniami łatwo odbieranymi na poziomie racjonalnym i tymi, które są trudne lub wręcz niemożliwe do pojęcia.

 

W malarstwie Pawła Wyborskiego wysmakowanym kolorystycznie i w sposób niezwykłe wyrafinowany łączącym sztukę dawną ze sztuką najnowszą widz odnaleźć może pulsujące źródło piękna, które łączy dzieła różnych epok i wywodzące się z różnych kręgów kulturowych. Punktem wyjścia malarskich rozważań artysty jest ikona. Ikona w swojej materialnej, fizycznej postaci, ale i jej duchowa, transcendentna forma, którą ewokuje określona ikonografia, związana z kręgiem religii prawosławnej. Malarstwo Pawła Wyborskiego tworzącego cykle obrazów, które oscylują między abstrakcją a figuracją, nie jest jednak malarstwem stricte religijnym, a jedynie odniesieniem się współczesnego artysty do zakorzenionej w świadomości odbiorcy wizji ikony.

 

Tytuł ekspozycji „Spojrzenia i milczenia. Ślady po ikonie” jest więc znamienny. Obrazy Pawła Wyborskiego nie są ikonami, lecz dziełami sztuki i miejscem ich prezentacji nie są świątynie, lecz galerie i muzea. Nie są przedmiotami (a namalowane postacie nie są podmiotami) kultu. Nie pełnią funkcji sakralnej, choć dla odbiorcy stanowią pretekst do głębokiej refleksji nad współczesną religijnością, świętością czy boskością. Jest w nich zawarta niezwykle subtelna myśl filozoficzna, stanowiąca subiektywne spojrzenie artysty na sztukę sakralną i jej odbiór w czasach nam współczesnych. Ikony w twórczości Pawła Wyborskiego są też oknem otwartym na wielkie tematy sztuki cerkiewnej. 

Znajdujemy w jego pracach postacie Matki Boskiej, Zbawiciela (Spasa) oraz świętych (np. świętego Jerzego). Nie są one jednak pełno figurowymi wizerunkami, lecz zaledwie fragmentami ukrytymi (albo odkrytymi) przez artystę. Najczęściej bowiem z ciemnych, mrocznych otchłani obrazu wyłaniają się głowy i charakterystyczne twarze osób boskich lub świętych. Wyglądają jakby się nam przyglądali. Patrząc na te prace przywołać można ikony takich artystów jak Andriej Rublow. W Galerii Tretiakowskiej zachował się „Zbawiciel” Rublowa (ok.1410-1415), który do naszych czasów zachował się jedynie we fragmencie; albo piętnastowieczna ikona „Matki Boskiej Włodzimierskiej” ze szkoły moskiewskiej, która umieszczona została na dekoracyjnym tle zdobionym złocistymi, grawiurami tworzącymi formy swoistych stempli.

 

Wytłaczane, kuliste, niezwykle dekoracyjne formy wypełniające ramy otaczające główny motyw przedstawiony na obrazach Pawła Wyborskiego, mają jak się wydaje genezę w tych specyficznych dla ikon zdobieniach, a celowa fragmentaryczność postaci jest jakby echem dawnych przedstawień, które z czasem zatarły się i zniknęły z powierzchni obrazów cerkiewnych. Artysta umieszcza często jeden drobny, zwykle ciemniejszy, element na powierzchni obrazu, kontrastując go z jasnym srebrzystym lub „jaśniejącym” tłem, które dominuje nad całością przedstawienia, skłaniając przez to widza do zbliżenia się i spojrzenia na ten szczególny sakralny „akcent”.

 

Zza multiplikowanych ram i bogato zdobionych passe-partout wyłaniają się wizerunki lub jedynie ich cienie. Liczne okienka, ażury, przesłony (nie sposób nie przywołać tu srebrnych lub metalowych sukni na dawnych obrazach takich jak „Matka Boska Częstochowska”) tworzą pewien dystans między przedstawioną na obrazie postacią a widzem. Jest to dość szczególny zabieg artystyczny, bardziej wyrazisty w cyklu „Wizjerów”, gdzie namalowana postać jest obserwowana i równocześnie obserwuje widza.

Mamy wrażenie jakby zastanawiała się, czy warto odsłonić się przed odbiorcą. Formalnie jednak genezą tego typu przedstawień w twórczości Pawła Wyborskiego jest zetknięcie się artysty z ikonami na Podlasiu, w Hrebennem, w Radrużu i w rumuńskim monasterze Sucevita. Freski z Radruża pozostające w bardzo złym stanie konserwatorskim, w ciemnych od dymu świec wnętrzach, nierzadko mocno uszkodzone, niekompletne, a jednak oddziałujące na patrzącego silnie hieratyczną, niewzruszoną sylwetą, były tym impulsem, który skłonił artystę do podjęcia malarskiego dialogu. Obecność „postaci z ikon” na obrazach współczesnego artysty może być odbierana jako swoista wizyta w świecie dawnego malarstwa, ze wszystkimi towarzyszącymi jej konotacjami.

 

Niezwykle pracochłonne post-ikony Pawła Wyborskiego, często wielokrotnie przemalowywane i zmieniane, mające wciąż formę otwartą, wykonane farbami olejnymi, żyją jakby własnym życiem. Składają się z nakładanych jedna na drugą warstw laserunkowych. Mają w sobie wiele „planów” prowadzących widza w głąb obrazu i wywołujących wrażenie, iż postacie namalowanych świętych albo postaci boskich zdają się nieuchwytne, niematerialne i nierzeczywiste. W tych pracach dostrzegalna jest skłonność do specyficznego kadrowania, ale i do geometryzacji form, a także skrupulatność przy „ułożeniu” postaci na płaszczyźnie obrazu.

 

Można tu dostrzec pewną tęsknotę za bizantyjską hieratycznością i doskonałością nienaruszalnych form z kanonu obowiązującego przy pisaniu ikon. Form, trzeba dodać, niezależnych od czasów, mody i trendów w sztuce. To jednak tylko jeden (choć zasadniczy) element obrazów Pawła Wyborskiego. Te na poły ponadczasowe, odrealnione postaci skonfrontowane zostały z realnymi przedmiotami, wtopionymi w płaszczyznę obrazu. Są to struktury takie jak serwetki, koronki czy płótna, które znaleźć można w cerkwiach przy ikonach, ale i różne zgrubienia, niedoskonałości podłoża, pokazujące iż obraz ma swój fizyczny, materialny kształt.

 

Jeszcze dalej poszedł artysta w cyklu poświęconym Całunowi Turyńskiemu, w którym wykorzystane zostały pyły, pigmenty, otwory, wypalenia, tak że obrazy te bliskie są formalnie malarstwu materii, a więc dziełom zupełnie współczesnym, abstrakcyjnym, w których zupełnie wyeliminowane zostały elementy figuracji. Ślady po fizycznym istnieniu postaci, stały się głównym tematem tworzonego od lat cyklu Całun Turyński.

 

Artysta jakby przerzucał pomost między dawnymi epokami a współczesnością, pokazując przenikanie tego co tworzone było lub powstało kiedyś, z tym co najnowsze i nam współczesne. Wprowadzenie ikony do sztuki najnowszej dało artyście możliwość pokazania różnorodnych źródeł współczesnej duchowości. W cyklu Wizjerów Pawła Wyborskiego mamy do czynienia z podglądaniem innego świata, wizerunków osób boskich i świętych.

 

Artysta wycinając otwory w obrazach z tego cyklu zachęca odbiorcę do zbliżenia się, do wykonania ruchu, podobnie jak to ma miejsce w prawdziwym życiu, kiedy podchodzimy do drzwi i przez wizjer patrzymy, kto jest z drugiej strony. Paweł Wyborski zachęca odbiorcę do przyjrzenia się z bliska przedstawionym postaciom, zredukowanym do głowy, fragmentu twarzy czy samego oka. W szerszym wymiarze artysta chce, abyśmy zainteresowali się, zaciekawili kim jest przedstawiona postać.

W jego twórczości są też obecne przedstawienia niemal zupełnie abstrakcyjne, w których gdyby nie tytuł, trudno byłoby odkryć temat przedstawienia. Zdają się być grą między pierwotnym źródłem ikonograficznym a wysmakowaną kolorystycznie kompozycją abstrakcyjną, stanowiącą efekt finalny odzierania realistycznego przedstawienia z wszelkich rozpoznawalnych form, pozwalających usytuować obraz w ikonografii związanej z mandylionem czy Całunem Turyńskim traktowanym jako artefakt. Prześwity i ażury, wizjery, otwory i wielowarstwowość są próbą wydobycia się płaskich, dwuwymiarowych postaci w trzeci wymiar, do wyjścia, ku nam, ku widzom, którzy patrząc na nie muszą pokonać barierę licznych osłon.

Zasadnicze znaczenie dla twórczości Pawła Wyborskiego ma koncepcja śladu po ikonie, śladu po istniejącym niegdyś obrazie w wymiarze metafizycznym, ale też po jego materialnej postaci. Artysta analizuje problem szczątków po ikonie, tym, co po niej zostaje, ale też po zanikającej dziś głębokiej duchowości, czy sakralności wiążącej się z kultem związanym z ikonami.

 

Przyglądając się obrazom Pawła Wyborskiego dostrzec można zupełnie nowe podejście do tego co transcendentne, tego czym jest dla współczesnego człowieka to co dawniej było przedmiotem niepodważalnej wiary, kultu, czci i podziwu, a i dziś prowokować może do zadawania pytań o zawarte w nich treści egzystencjalne, o to, czym jest piękno obrazu, i jakie refleksje może wywoływać.

 

Paweł Wyborski daje odbiorcom wyrafinowane przedstawienia pełne tajemnic i metafor; każdy z nas może je dla siebie odkrywać, obcując z konkretnymi dziełami, w których ślady po ikonie są wciąż obecne, w wielu przypadkach wręcz namacalnie.

Ewa Mecner

historyczka i krytyczka sztuki

absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim

autorka bloga Artystyczne spojrzenie

www.artspojrzenie.blogspot.com

powernisażowe
R  E  C  E  N  Z  J  E

pl-sponsorzy_plakat_DRUK.png
bottom of page